Tadzio i Lucek opowiadanie o tym jak się zaczęło.
3 Kocie Przygody2023-07-11T12:55:43+02:00Nasza przygoda zaczęła się od przyjęcia dwóch dorosłych kotów na tymczasową opiekę w 2017 roku z powodu wyjazdu ich właścicielki. Wtedy to Lucek i Tadzik zaczęli nam towarzyszyć w codziennym życiu. Po dwóch miesiącach Lucek wrócił do właścicielki, która mogła zabrać ze sobą tylko jednego kota, zaś Tadzik – już wtedy mocno do nas przywiązany – został z nami na stałe.


Kłopoty zaczęły w 2019 r.
Niestety, w 2019 roku Tadzio zaczął podupadać na zdrowiu. Przeszedł operację ratującą życie i, choć pozornie wszystko wróciło do normy, z tyłu głowy wciąż mieliśmy niepokój o to, czy problemy nie powrócą. Kolejny rok był czasem, który boleśnie zweryfikował naszą dotychczasową wiedzę o opiece nad kotem. Poznaliśmy Tadzia jednak na tyle dobrze, że potrafiliśmy od razu zorientować się, gdy jego problemy zdrowotne powróciły. Mimo szybkiej interwencji leczenie okazało się tragiczne w skutkach. Czuliśmy się bezradni – nie pomagali lakoniczni lekarze, od których trudno było uzyskać wyjaśnienie przyczyn choroby, szczegółowych informacji o podawanych lekach a przede wszystkim o możliwych skutkach ubocznych zastosowanych leków oraz na jakie symptomy mamy zwracać baczną uwagę. Nie byliśmy w stanie przewidzieć, że Tadzio tak źle zareaguje na zastosowane leczenie. Po zaledwie trzech dniach przegraliśmy walkę o jego życie.
Miłość do kotów.
Nasza miłość do kotów nie skończyła się jednak wraz z życiem ukochanego Tadzia. Obiecaliśmy sobie natomiast, że już nigdy nie dopuścimy do sytuacji, w której zabraknie nam niezbędnej wiedzy. Wiedzieliśmy, że decyzja o przyjęciu do domu kolejnych kotów musi być świadoma i dobrze przemyślana. Dlatego właśnie wybraliśmy młode koty ze sprawdzonych hodowli, w których mogliśmy dowiedzieć się, czy przodkowie naszych maluchów mieli jakieś problemy zdrowotne i zyskać świadomość tego, na co powinniśmy szczególnie uważać. Chcieliśmy także mieć możliwość kierować ich rozwojem od momentu, gdy były jeszcze małymi kociakami.


Pamieć i miejsce w sercu.
To, że Tadzia nie ma już z nami nie oznacza, że nie ma go w naszym sercu.. Tomasz Mann powiedział:
” Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyć spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią”
Są to słowa, które wszystko tłumaczą.
Dodaj komentarz